3.

moje dłonie pachną tobą
chowam w nich świat
i patrzę jak przez palce
uciekają światła mijanych miast
w przydrożnych kafejkach
czas wpada w szklanki
tęskniące za porcelaną
na ladzie tańczą wieczorne cienie
coraz bliżej nam do siebie
a ciągle zdajemy się być
deszczowym przystankiem marzeń
K.

Wśród obcych śladów
spotykam wystygłe przezroczyście
pocałunki Twoich dłoni.
Nie zwykłem się śpieszyć,
więc czekam w międzydeszczu,
aż po drodze Ci tędy wypadnie.
W zawieszeniu, w niepewności,
w zwykłym na niezwykłe czekaniu.
Nie myśl, że powiem coś więcej,
znasz mnie przecież tak dobrze
z obfitości słów
zastygłych w niepozbieraniu.
T.


czerwiec 2008

Komentarze

  1. Dobrze się znacie?

    Normalnie, czuję się, jakbym podsłuchiwała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Znamy się tylko z widzenia/lalala/

    OdpowiedzUsuń
  3. /łypnięcie kontrolowane/

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak właśnie jest. Dajemy się podsłuchiwać:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Może nawet więcej. Szukamy szeptów dobiegających przez dziurkę od klucza.
    /Słodka, strzel mnie jak będę za dużo mówił za Ciebie/

    OdpowiedzUsuń
  6. I nasłuchujemy kroków na schodach
    /dobrze Tercybiadesie/

    OdpowiedzUsuń
  7. Piszcie, piszcie... Ja poczytam. Znam mechanizm, poniekąd. Proszę mnie nie pytać, jaki, ponieważ wszystko jest zawarte w słowie "poniekąd".

    OdpowiedzUsuń
  8. Nasłuchiwania kroków na schodach. Poniekąd :P

    OdpowiedzUsuń
  9. A czekam. I na szepty, niekoniecznie przez dziurkę od klucza.
    Ale o czym my? :>

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty