Moja nadzieja
czyści skrzydła
w czerwieni gasnącego słońca
szykuje sobie strój
w domu dobry anioł
miejsce mości
dobrze mieć swój kąt
albo kątów kilka
Powiada tercybiades
A ja mimo wszystko mu wierzę
K.
Miejsce z widokiem
na czas i przestrzeń,
słowa zaplątane w twoją sukienkę
- tę na co dzień i od święta
i tę od „Matko boska”.
Miejsce bez szaf, szuflad
schowka pod łóżkiem,
odrobiną cienia rzucanego przez krzesła
Gdzie nic nie trzeba
można wszystko.
T.
Tercy,jak tu ładnie.
OdpowiedzUsuńStoję z rozdziawioną buzią i chłonę rzepakowy sen. Z oddali dom się do mnie uśmiecha i macha wiotką witką dymu...
Istotnie, jakieś domiszcze tam stoi, ale czyje nie mam pojęcia. Nigdy nie sprawdziłem. Konweniuje za to całkiem nieżle z zielenią i rzepakiem :)
OdpowiedzUsuńChłonę te myśli i rozwijam po swojemu…
OdpowiedzUsuńItak niech będzie...
UsuńT. Piszę, pisz...
Usuń