9.
jesteś we mnie
sierpniem mi mijasz
wrzosów fioletem
odlotem ptaków
jesteś we mnie
czerwienią ust się rodzisz
w oczu zamyśleniu
jesteś we mnie
i słów mi brakuje
by nazwać
tę wąską przestrzeń między nami
jesteśmy
głosów echem
co ciszą w nas zapadły
K.
Puk, puk.
Kto tam?
- Jutro.
Skądeś przyszło?
- Z wczoraj.
Innej drogi nie było?
- Nie było.
To, co ty za jutro jesteś?
- Dzisiejsze.
Coś kręcisz. Nie wiem czy cię wpuszczę.
- To sobie pójdę.
Jak to? I nie będzie ciebie wcale?
- Nie będzie.
Jak mam cię wpuścić skoro nie wiem, co przynosisz?
- Niosę ciebie.
To będę jeszcze jutro?
- Póki co nie chcesz mnie wpuścić.
Wolałbym cieszyć się na jutro, niż się go obawiać.
- Nie obawiaj się jutra póki puka.
T.
W niecierpliwym kołataniu jutra
rumienię się przeszłością
zdyszany czas
drepcze na starej wycieraczce
zakłopotanie chwyta go za rękaw
do jutra
szepcze dziś
nietknięte słowem
K.
sierpień, 2007
...czytam.....nie zawsze będę burzyć słowami nastroje....ale czytam wszystko z zachwytem.....
OdpowiedzUsuńYhy.
OdpowiedzUsuńBrawo, Tecybiadesie.Jakże się cieszę, że wreszcie jesteś Autorem:P
OdpowiedzUsuńFajno, że jesteście :))
Jasne, że fajno!
OdpowiedzUsuń(Słodka, no to już nie wiem: wolno mi, czy nie?)
To jest wskazane, by nie rzec, że to rozkaz.
OdpowiedzUsuńJestem cała powagą, patrz na moje oczy:P
O mateczko, nie mogę. Ależ Ona ma "oczyska":P
OdpowiedzUsuń/by Epoka Lodowcowa. Miał być Mockiewicz, ale co tam/
A może Mickiewicz? Kto by ich wszystkich spamiętał...
OdpowiedzUsuńHahhaha:D rozbawiłeś mnie do łez na wyjściu.
OdpowiedzUsuńDobrego dnia T.:))
No i rozmazała się na wyjściu. Trzeba ratować...
OdpowiedzUsuńSłodka!!! Tusz puścił. Popraw przed wyjściem!
Nawet nie wiesz, jaki potrafisz być uroczy:P
OdpowiedzUsuń/a może wiesz?/
Fryzjer okazał się być małym, złośliwym człowieczkiem, bez kwalifikacji. Niech go cholera.
OdpowiedzUsuńTwój też?
OdpowiedzUsuńA co? Twój też? Bo Mykającej również /że dodam dla pocieszenia/...
OdpowiedzUsuńJesu, nie powinnam tu spamować, sorry.
Etam, nie powinnaś. Jak nie Ty, to kto?:P
OdpowiedzUsuń