bielą kartek się zaczynasz
i zaraz potem dźwięczyszszeregiem pochyłych liter
łapię cię za słowo
i coraz więcej we mnie
wzruszenia na więcej
2012
Coś się wydarzyło…
Atrament wtłoczony pod skórę
chwyta letnie słońce,
wyławia z cienia wersy:
Człowiek wierszem jest
sam w sobie.
Nawet, kiedy zapomni
prozą obity, jak kijem.
2012/25