wtorek, 26 sierpnia 2025

Jedyne, co mam

 

Tęsknię za czułością –
nienachalnym muśnięciem
między łazienką, a kuchnią.
Niespodziewanym objęciem –
tuż przy schodach.
Szeptem wprost do ucha
– Dobrze, że cię mam,
które echem wędruje
przez płuca
łączy się z krwią
i napędza,
– jak tlen
każdy krok pod górę.

Zamiast tego
krzyczę
– Tu jestem!
– Tu stoję!
Brzemienny kochaniem.
Utrudzony troską.
Wyblakły czekaniem…

T.

sierpień 2025

 

 

Niech ci się stanie

spokój na poddaszu

drogi jasne i proste

śmiechu pełne kieszenie

niech ci się stanie

dzień i noc otulone

miłowaniem

K.

sierpień 2025 


 

poniedziałek, 25 sierpnia 2025

Biała koszula

po schodach turla się słońce
na poniewierkę wychodzi
ostatni dzień lata
przez telefon
mama opowiada
czerwieniejące żurawiny
bliżej mi do lasu
gdy umierają wakacje
starannie prasuję żal
przyszłego czasu z zabiegania

K.

2009 

 


 
Mamy tylko kilka chwil
nim pogaszą światła.
Jedni śpieszą się
inni tylko obserwują,
a ja pomieścić się nie mogę -
nie dopinają się dni,
rok kończę z poślizgiem,
wciąż mi coś umyka,
choć kącikiem oka
dostrzegam stan rzeczy
- jego koligację ze mną.
Podobno jestem okrutny
będąc po trochu
i tu
i tam
wyrywając srokom pióra z ogona.

Najbardziej dla samego siebie,
bo świat się przecież obędzie
to ja bez niego
obejść się nie mogę.

T.
2025

wtorek, 19 sierpnia 2025

Tęcza

Niech czas Wam sprzyja!

K.
2025


Tak powiedziała Poetka
i czas im sprzyjał płynąc
łagodnie
powolutku
słowo, po słowie
dobierając wersy
by płynęły gładko
jeden w drugi.

Tak powiedziała Poetka,
a czas posłuchał,
chociaż nie musiał.
Bo bez Poetki
czas zazwyczaj śpieszy się
dokądś
za kimś
albo po kogoś.

Taki jest czas,
a nam nic do tego.

T.
2025

https://www.facebook.com/reel/617887861116503


Pięknie
Pomyślała poetka
Ktoś za nią słowa składa
Na zmiłowanie
Na zapatrzenie
Na jesieni witanie

K.
2025

poniedziałek, 11 sierpnia 2025

Przystań

Tyle żeśmy napisali o miłości,
tak po prostu
i górnymi słowy.

Tyle zdań wylaliśmy
- na próżno -
żeby ją ujarzmić, opisać,
wysłowić.

Ilu ludzi pomarło
od jej nadmiaru,
z tęsknoty
i braku.

Wszystko, to
przez to, że jest.
Bo gdyby jej nie było…

T.
2025



 (nie umierałam z miłości...)

Nie umierałam z miłości 
Bo jej nie poznałam
Smakowałam końcem języka
A ona gorzkniała słowem
Gdzieś tam 
Między nami
Rozkrzyczane wersy
Marzenia tuliły
Inne a jednakie

K.
2025

piątek, 8 sierpnia 2025

Sen

zawieruszył się
zabrał miodowe włosy
spojrzenie głęboko orzechowe
wyprowadził na spacer poduszki
niedaleko
na balkon
kołysze się na rogu prześcieradła
niedokładnie strzeżonego łóżka
sen

K.

2009 


Mam go.
Przysiadł u mnie
na półce z książkami.
Jedna po drugiej
pożera stronice
szeroko otwartymi oczami.
To śmieje się, to płacze
- tka ze słów ciepły koc
na zimne noce.


T.
2025

 

 

niech wraca                                                                                                                                                      

ja mu poezję i prozę

i to co w duszy gra

wielkookie marzenia 

niepytane 

lubią się droczyć 

K.

2025 

 


poniedziałek, 4 sierpnia 2025

Parasol

w czas sumowania znaczeń

rozpostarcie ramion 

nie szykuje cię do lotu

obłaskawia przytulenie

którego tak brakuje

gdy burza za oknem

a twój ulubiony parasol

boczy się w kącie

K.

2025

Hey, soul sister


W pochmurne dni,

pod peleryną niewidką,

jak niewinny czarodziej

prowadzę rozmowę,

rozkładam karty,

zaglądam w fusy.

Oszukuję czas

czekając na taksówkę do jutra.


T.
2025

sobota, 26 lipca 2025

Północ

Okruchy marzeń,
drobinki snu,
wierne przeszłości -
atramentowe plamy,
wczepione w palce jak rzep.

Nie oszukują logiki zdarzeń,
po prostu mają ją gdzieś.

Dlatego blądzę
pośród domysłów,
luźnych skojarzeń,
próbując wyłowić z nich sens.

Wszystko na próżno.
Jakby nie w porę.

Gdy ciebie nie ma -
jestem najemcą
domku z kart.


T.
2025



sypię piasek na sen
na bycie spokojem
nie trap się zbyt nadto
już zbliża się rozwiązanie
choć dziś w kułak chichocze nieznane
bądź dobrej myśli
krzyki żurawi w tańcu 
wróżą na was dwoje
przecież tak pięknie potrafisz 
się do niej modlić 

K.
2025





Jedyne, co mam

  Tęsknię za czułością – nienachalnym muśnięciem między łazienką, a kuchnią. Niespodziewanym objęciem – tuż przy schodach. Szeptem wprost do...

Z zaczytania