w moim niebie aniołowie
przychylni ciszy
chodzą na palcach
bosymi stopami
strącają marzenia
wprost na twą pościel
K.
Z Twojego nieba,
co wieczór
przychodzi Anioł.
Przysiadając na brzegu łóżka,
ręką pełną ciszy
układa do snu moje zmarszczki.
Co wieczór
z Twojego nieba
kapie na pościel
deszcz ciepłych myśli.
Co noc
śnię sny Twojego nieba
którymi napełniasz poduszki.
T.
październik 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Północ
Okruchy marzeń, drobinki snu, wierne przeszłości - atramentowe plamy, wczepione w palce jak rzep. Nie oszukują logiki zdarzeń, po prostu maj...

Z zaczytania
-
Coraz spokojniej cię mam, gdy się oddalasz. Już nie rozdrapuję ciemności - po drugiej stronie nieba białe żagle obiecują swobodę od siebie. ...
-
Wbiegła do ulubionego budynku. Zanim się tam znalazła, pod nogami znajomo zachrzęściła żwirowa ścieżka, z okien niósł się głos Dido. Uśmiech...
-
Uratuj mnie powtarzasz każdego poranka każąc opowiadać sobie jutro. Przysiadam na brzegu łóżka pozwalając słowom walczyć czekam aż oswoją w ...
.......podglądam , choć czuję się intruzem.....cudnie współbrzmią te wiersze......
OdpowiedzUsuńMajka
wyjątkowe to. :)
OdpowiedzUsuńchoć pewnie - jak zwykle. :)
Maju, poczuj się jak wyglądany niecierpliwie gość. Jesteście tu wyglądani z radością:)
OdpowiedzUsuńItako:)
K ma rację. Dodam tylko, że wiersze cieszą dwa razy bardziej, kiedy pojawiają się pod nimi komentarze.
OdpowiedzUsuńBez Was jest smutno.
T.
Fajnie tu pooddychać z Wami poezją.
OdpowiedzUsuń