mogłabym wyspowiadać się
z każdego zająknięcia przeciw tobie
i pokutnie w noc klepać barany
suchymi ustami zdejmować odium
moja wina moja wina kropla wina
tymczasem uwodzi mnie przemijanie
zmarszczki napięte jak struny
przegrywają z kremem przeciwzmarszczkowym
w drodze do twego chcę
K.
Lubiłem ławkę przed Twoim domem.
Przesiąknięte kilometrami zmęczenie
wsiąkało w nią, kiedy wychodziłaś
z siebie do mnie.
Trzask zamka w drzwiach
- jak zaklęcie,
prostował przygarbione plecy.
Odświętna sukienka, uśmiech i perły
- Chodźmy gdzie nas nie było
mówisz.
Umiera mnie ławka przed Twoim domem
- syta zmęczenia trąci poczekalnią.
Nie przestajesz być piękna,
nowa sukienka krzyczy od progu
- Nie Twoja.
Nie moja?
Nie dla mnie?
- Nigdzie dziś nie idźmy
proszę.
Z pośpiechu nie umyj zębów,
nie miej siły posprzątać kuchni,
nie ucz mnie cierpliwości,
pozwól przed snem wygładzić zmarszczki.
Jestem.
T.
listopad 2011
z każdego zająknięcia przeciw tobie
i pokutnie w noc klepać barany
suchymi ustami zdejmować odium
moja wina moja wina kropla wina
tymczasem uwodzi mnie przemijanie
zmarszczki napięte jak struny
przegrywają z kremem przeciwzmarszczkowym
w drodze do twego chcę
K.
Lubiłem ławkę przed Twoim domem.
Przesiąknięte kilometrami zmęczenie
wsiąkało w nią, kiedy wychodziłaś
z siebie do mnie.
Trzask zamka w drzwiach
- jak zaklęcie,
prostował przygarbione plecy.
Odświętna sukienka, uśmiech i perły
- Chodźmy gdzie nas nie było
mówisz.
Umiera mnie ławka przed Twoim domem
- syta zmęczenia trąci poczekalnią.
Nie przestajesz być piękna,
nowa sukienka krzyczy od progu
- Nie Twoja.
Nie moja?
Nie dla mnie?
- Nigdzie dziś nie idźmy
proszę.
Z pośpiechu nie umyj zębów,
nie miej siły posprzątać kuchni,
nie ucz mnie cierpliwości,
pozwól przed snem wygładzić zmarszczki.
Jestem.
T.
listopad 2011
...tak sobie myślę, że starzeć się DLA KOGOŚ to też jest piękne :)
OdpowiedzUsuńT. to niezwykły wiersz. Kurcze. Bardzo mi sie podoba, a fraza:
OdpowiedzUsuń"Trzask zamka w drzwiach
- jak zaklęcie,
prostował przygarbione plecy"
zachwyciła mnie.Jestem zazdrosna, że nie moja...
Smutny ten listopad. ale jakże piękny w Twoim wydaniu...
w NASZYM, wydaniu, K.
OdpowiedzUsuńNie wiem, co sprawia, że wiersze stają się niezwykłe. To chyba wina czytających.
Dla mnie niezwykłe jest, Nasze wciąż pisanie-odpowiadanie sobie.
W moim pisaniu nie ma nic niezwykłego, ja tego nie dostrzegam. Krępują mnie pochwały, co nie znaczy, że nie cieszą, że ich nie potrzebuję.
To może nieco frywolne sformułowanie, ale w naszym tandemie to Ty, K, jesteś gwiazdą. Możesz się na to marszczyć, zaprzeczać, odwracać kota ogonem, ale takie są fakty.
Swoją drogą, są jakieś konkursy literackie dla duetów wierszowanych?
T.
T. no i co ja mam z Tobą zrobić?
OdpowiedzUsuńTen wiersz jest niezwykły i już.
Ja mam pewien pomysł. Żadne konkursy literackie Wam niepotrzebne. Trzeba te wiersze wydrukować i wysłać do wydawnictwa. Najlepiej do kilku. A potem wszyscy będą się mogli nimi cieszyć na papierze :-). Już czas.
OdpowiedzUsuńJuż czas, nikt nie woła:) (albo jakoś tak)
OdpowiedzUsuńJasne, że do kilku, Igriano, nie wszyscy przecież dadzą się wpędzić w te maliny :D
Kasiu, mnie można tylko kochać albo nienawidzić. To Ty mnie nienawidź za ten wiersz, a ja się będę za niego kochał, żeby zadość uczynić Twojemu życzeniu i przytulić wewnętrzne dziecko w sobie:D
T.