niedziela, 9 maja 2010

3.

moje dłonie pachną tobą
chowam w nich świat
i patrzę jak przez palce
uciekają światła mijanych miast
w przydrożnych kafejkach
czas wpada w szklanki
tęskniące za porcelaną
na ladzie tańczą wieczorne cienie
coraz bliżej nam do siebie
a ciągle zdajemy się być
deszczowym przystankiem marzeń
K.

Wśród obcych śladów
spotykam wystygłe przezroczyście
pocałunki Twoich dłoni.
Nie zwykłem się śpieszyć,
więc czekam w międzydeszczu
aż po drodze Ci tędy wypadnie.
W zawieszeniu, w niepewności,
w zwykłym na niezwykłe czekaniu.
Nie myśl, że powiem coś więcej.
Znasz mnie tak dobrze
z obfitości słów
zastygłych w niepozbieraniu.
T.

już nie wyglądam
już nie czekam
nagle słowem spływasz
i rośniesz nadzieją na więcej
w łódeczki dłoni wkładam
twe niepozbieranie
pod poduszkę wsuwam
spokojnie noc oddycha
jesteś
K.


czerwiec 2008

5 komentarzy:

  1. Cisza potrafi zachwycać.
    Ta tutaj ma posmak goryczy.
    Marudzę.Wiem.
    Kto chodzi spać o pierwszej w przednoc nowego tygodnia?Tylko ja.

    OdpowiedzUsuń
  2. I ja. Tyle, że ja nie "o", a "po". Konkretnie - dwie godziny po pierwszej...W przednoc nowego tygodnia.

    Późnym wieczorem skończyłem pisać
    wiersz był zły i ponury
    /lalala/

    Kiedyś wrzucę gdzieś ten kawałek, fajny. Tekst pod muzykę. Jesu, ja bredzę z niedospania. To pójdę.

    Incognito.

    OdpowiedzUsuń
  3. Łam!
    A o siódmej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam Cię! to już wiem:P czemu się nie podpisujesz?:Nie wstydź sieeeee /gładzi po głowce/ Mechanizm jest taki:
    komentarz jako: klikasz w strzałeczkę obok rozwija się lista klikasz nazwa/adres url...zapisujesz ta która incognito i gro:P

    OdpowiedzUsuń

Grosik za Twoje myśli...

Poranek

Taki senny jestem, jakby nocy nie było Sam nie wiem czy coś mi się śniło? Chce mi się oczy zamknąć Bez słowa, westchnienia Powieki jak kotar...

Z zaczytania