środa, 1 października 2025
Szepty - Parapluie
wtorek, 16 września 2025
Wszystko
Chciałem mieć wszystko,
ale wszystko nie mieściło się
w dłoniach,
w oczach,
w jednym życiu.
Wszystko
to zawsze za dużo
i zawsze za mało.
Teraz wiem,
że Wszystko
to tylko inne imię
dla chwili,
którą trzymam
i która zaraz minie.
T.
nie pamiętam kiedy
w moim wszystko
mieści się świat ukryty
w twoich oczach
w czas burz
rozbiegane oczy i ręce
w moim wszystko
jest nieczekanie
na niewiadomomoco
chodzące mi po głowie
K.
2025
sobota, 13 września 2025
Poranek
niedziela, 7 września 2025
Memento mori
najpierw lekceważąco macha ręką,
jakby zbywała natręta.
Rozgląda się –
tu i tam otwiera okna.
Mówi:
– Potrzebuję świeżego powietrza.
Potem zaczyna się dusić,
zanosi kaszlem,
wbija głowę w poduszkę.
Marzy,
że kiedyś poczuje się lepiej.
Wreszcie
zamknięta w najodleglejszym pokoju
udaje, że to ciche miejsce
jest także bezpieczne.
Słabnie.
Już nawet nie kaszle.
Skulona przy ścianie
rozpamiętuje przeszłość
uśmiecha się blado,
a potem wzdycha –
po raz ostatni.
T.
2025
Ja już tu byłam
miałam czerwoną sukienkę
usta nabrzmiałe
twoim imieniem
Ja cię rodziłam
miedzy wierszami
szukałam klucza
do mego zagubienia
A potem przyszedł sierpień
spadły gwiazdy
i skończył się świat
Szukam go na ostatnim oddechu
szepczę kocham
muszę już iść
stukot obcasów do dziś opowiada
rozstanie które zagrałam.
K.
2025
wtorek, 2 września 2025
(jestem...)
taka codzienna
z włosami rozkrzyczanymi szronem
starannie wklepuję kolejne popołudnie
między kartki wkładam
nie swoje słowa
jak małe szpileczki żalu
że to nie ja
że to nie moje
poezja broni się sama
poniedziałek, 1 września 2025
Ogłoszenie
Zgubiłam pogodę
uczciwego znalazcę proszę o odprowadzenie na klonową
gdyby się wyrywała należy jej powiedzieć
że sukienka schowała się głęboko w szafie
i nie chce wyjść
K.
2025
Nie puszczę jej
ubrała mnie
w krótkie spodenki
po plaży prowadza
szepcząc gorące zaklęcia.
Moja ci ona
moja powiadam!
T.
kilka dni później
sobota, 30 sierpnia 2025
Jesień
schowaj się pod kocem
z minionego lata.
Popatrz!
Wieczór płonie za oknem,
topi porcelanę wspomnień.
Chcesz,
zaparzę herbaty
z myśli na teraz?
Będziemy patrzeć,
jak przecieka zachód,
trzymając w dłoniach
słowami gorące
szklanki.
Szepty - Parapluie
Zamknięty w pawlaczu daleki jestem zimie. Kurz kołysze me skrzydło nietoperza - stygnę. Nie tak dawno w pogoni za tęczą łzy chwytałem garś...
Z zaczytania
-
Coraz spokojniej cię mam, gdy się oddalasz. Już nie rozdrapuję ciemności - po drugiej stronie nieba białe żagle obiecują swobodę od siebie. ...
-
Moja nadzieja czyści skrzydła w czerwieni gasnącego słońca szykuje sobie strój w domu dobry anioł miejsce mości dobrze mieć swój k...
-
Uratuj mnie powtarzasz każdego poranka każąc opowiadać sobie jutro. Przysiadam na brzegu łóżka pozwalając słowom walczyć czekam aż oswoją w ...