środa, 9 lipca 2025

13.

stygnę w zachwycie
kamieniem się stając
z sercem jak liść drżącym
starzeję się niepostrzeżenie

czas patrzy na mnie łakomie
niewidzialnym palcami
rysy na mnie znacząc
codziennym mijaniem
K.


Przebiegle ramiona wyciągam,
potem z trzaskiem je zamykam.
Czas w uścisk schwytany
skomli tuż przy moim uchu.

Nie puszczę!
Wołam Jakubowym głosem.
Pobłogosław!
Żądam patrząc mu w oczy.

A czas dyszy coraz głośniej,
tchu mu wkrótce zabraknie.
Puść.
Przez zaciśnięte usta syczy.
Nie puszczę, jesteś we mnie więźniem.
T.

październik, 2007

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Grosik za Twoje myśli...

13.

stygnę w zachwycie kamieniem się stając z sercem jak liść drżącym starzeję się niepostrzeżenie czas patrzy na mnie łakomie niewidzialnym pal...

Z zaczytania