Uratuj mnie
powtarzasz każdego poranka
każąc opowiadać sobie jutro.
Przysiadam na brzegu łóżka
pozwalając słowom walczyć
czekam aż oswoją w Tobie dzisiaj.
Pytasz
Pogubiłeś metafory?
Zbyt przejęte życiem
odpowiadam,
a ty śmiejesz się z próżności
- moja, Twoja ulubiona wada.
Po tym śmiechu wiem,
że dzień się zaczął
i w Tobie.
T.
dzień zaczyna się w twoich oczach
otwieram dłoń i linią życia płyniemy
kruche łódeczki chybotliwe jutrem
w kuchni czajnik wygwizduje
kapitańskie tango
jutro nie istnieje
mówię
zamykasz moją dłoń
K.
grudzień 2011