Lato z powodzią żółci odchodzi.
Dnie coraz szybciej stygną w purpurze.
Babie lato gna przed siebie
- ucieka spłoszone chłodem.
Nie pamiętam ciebie jesienią,
tylko rozgrzaną latem.
Wiosną nieśmiałą, nieroztropną
zielenią wkradającą się w jutro.
Na co mi jesień bez wspomnień?
Rozpłakane szklane samotnie.
Kominek sadzą przygasły
i kamień w kasztan zaklęty.
Wiatr jesienną burzę niesie
Czas się pogodzić.
To wrzesień.
T.
mam cię z jesieni
w słowach schowany
idziesz w tyle barw rozsypanych
mgieł pierzastych krocie
tańczy tuż nad ziemią
w nitkach babio-letnich
mam cię z jesieni
parasol nad nami rozpinam
i idę w czas
K.
marzec, 2008
Dnie coraz szybciej stygną w purpurze.
Babie lato gna przed siebie
- ucieka spłoszone chłodem.
Nie pamiętam ciebie jesienią,
tylko rozgrzaną latem.
Wiosną nieśmiałą, nieroztropną
zielenią wkradającą się w jutro.
Na co mi jesień bez wspomnień?
Rozpłakane szklane samotnie.
Kominek sadzą przygasły
i kamień w kasztan zaklęty.
Wiatr jesienną burzę niesie
Czas się pogodzić.
To wrzesień.
T.
mam cię z jesieni
w słowach schowany
idziesz w tyle barw rozsypanych
mgieł pierzastych krocie
tańczy tuż nad ziemią
w nitkach babio-letnich
mam cię z jesieni
parasol nad nami rozpinam
i idę w czas
K.
marzec, 2008
.........ach..!!!...
OdpowiedzUsuńMaju, szerokim uśmiech zostawiam.Za siebie i za Tercybiadesa, który w rozjazdach:))))))
OdpowiedzUsuńTo już? ..tak nagle.. ;)
OdpowiedzUsuńPięknie:)
Taju, i wygląda na to, że niedługo na dobre się rozgości...i tylko szelest liści tuta zostanie.
OdpowiedzUsuń