naucz mnie latać
nim pióra wyschną
mokre atramentem
naucz mnie słuchać
nim spadnie kropla
wieńcząca między nami
K.
Zastygłem atramentem
na czubkach Twoich palców.
Wtulony między linie
przyglądam się
kreślonym miękko słowom.
Dobrze mi gdy z nimi jesteś,
gdy wstajesz chciałbym krzyczeć
- Jeszcze,
lecz jestem tylko atramentem
umieram gdy zaglądasz w lustro.
T.
maj 2010
Wbiegła do ulubionego budynku. Zanim się tam znalazła, pod nogami znajomo zachrzęściła żwirowa ścieżka, z okien niósł się głos Dido. Uśmiechnęła się. Dziś chciała mu opowiedzieć, że za chwilę znowu fontanna będzie szeptać bluesowe rytmy i że ona tam będzie, i że on musi nazbierać dużo drobniaków, bo na Kościuszki wprowadzono parkomaty. Otarła pot z czoła i pokonała ostatnie piętro. Poprawiła niesforną grzywkę i złapała za klamkę, drzwi nie chciały ustąpić. Spróbowała jeszcze raz i znów nic. Zrezygnowana oparła się plecami o drzwi. Po chwili zrozumiała, że tak naprawdę tych drzwi nie ma...Po korytarzu nieistniejącego domu niósł się coraz cichszy głos: I haven't really ever found a place that I call home I never stick around quite long enough to make it I apologise that once again I'm not in love But it's not as if I mind That your heart ain't exactly breaking It's just a thought, only a thought But if my life is for rent and I don't learn to buy Well I deserve no...
Gdy czytam Cię T., to coraz mniej we mnie strachu...
OdpowiedzUsuń...a ja się zachwycam obojgiem po cichu....:):)....
OdpowiedzUsuńJa też.
OdpowiedzUsuńA poza tym, mam Rów Mariański.
Wielka woda./pokiwała głową/
OdpowiedzUsuńCoś w tym stylu /westchnęła/...
OdpowiedzUsuń/pogłaskanie po lokach/
OdpowiedzUsuńBędzie dobrze
A bo ja wiem...
OdpowiedzUsuńCyganka prawdę Ci powie...
OdpowiedzUsuńDziś prawdziwych Cyganów już nie ma...
OdpowiedzUsuńA co to za popłakiwanie po kątach? Głowa do góry, Inca, bo się we łzach utopisz:)
OdpowiedzUsuń