Tęsknię za czułością –
nienachalnym muśnięciem
między łazienką, a kuchnią.
Niespodziewanym objęciem –
tuż przy schodach.
Szeptem wprost do ucha
– Dobrze, że cię mam,
które echem wędruje
przez płuca
łączy się z krwią
i napędza,
– jak tlen
każdy krok pod górę.
Zamiast tego
krzyczę
– Tu jestem!
– Tu stoję!
Brzemienny kochaniem.
Utrudzony troską.
Wyblakły czekaniem…
T.
sierpień 2025
Niech ci się stanie
spokój na poddaszu
drogi jasne i proste
śmiechu pełne kieszenie
niech ci się stanie
dzień i noc otulone
miłowaniem
K.
sierpień 2025
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Grosik za Twoje myśli...