oswoję mrok
co w kącie przysiadł
wyśpiewam ciszę
która słów głodna
jeszcze w nas tyle zapatrzeń
w sny miękko zapadło
nic tu po nas
z kącików twoich ust
cienie ścieram
uśmiechem łagodnym
nie bój się
K.
Strach między ciszą a jutrem przycupnął
Liczydła wyciągnął, minuty odlicza.
Nie boję się czasu, co w tykaniu zastyga,
Nie boję się kątów mrokiem przesiąkniętych.
Czegóż mam się bać? Czyjego chichotu?
Niech ponad nadzieję wyrasta,
to, co mnie leczy z nieoswojeń moich
to czym nie jestem i kim jesteś
Wszystko to proste, jak szczęście.
T.
wrzesień, 2007
poniedziałek, 21 lipca 2025
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
(jestem...)
jestem taka codzienna z włosami rozkrzyczanymi szronem starannie wklepuję kolejne popołudnie między kartki wkładam nie swoje słowa ja...

Z zaczytania
-
Coraz spokojniej cię mam, gdy się oddalasz. Już nie rozdrapuję ciemności - po drugiej stronie nieba białe żagle obiecują swobodę od siebie. ...
-
Moja nadzieja czyści skrzydła w czerwieni gasnącego słońca szykuje sobie strój w domu dobry anioł miejsce mości dobrze mieć swój k...
-
Uratuj mnie powtarzasz każdego poranka każąc opowiadać sobie jutro. Przysiadam na brzegu łóżka pozwalając słowom walczyć czekam aż oswoją w ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Grosik za Twoje myśli...