Po prostu


Wypiłbym z tobą filiżankę kawy
nieśpiesznie rozchmurzając dzień
między słowami.
Nareszcie zdjąłbym okulary
nie kryjąc kart
powszednich win.
Moglibyśmy
- za kataraktą bzdur
wymienić ciepło dłoni.
Zapewne tylko tęsknię
za zdziwieniem.
Wypiłbym z tobą filiżankę kawy
wbrew.
T.


chodź
wypijemy to co się rozlało
i między nami szumi famą
jeszcze nie czas na do widzenia
tak mało z nas pozostało
jutro co wiecznie zabiegane
wczoraj gdy przecież nas nie było
gdybyśmy byli zapowiedziani
sobie a muzom wyłożyli
karty na stół krzyczałby kelner
los co oczy ma zawiązane
wiosna by miała prawo bytu
chodź
wypijemy to co się rozlało
K.


Gdzieś Pomiędzy
tobą, a Nikąd
rozsiadły się słowa
na pięciolinii wysokiego napięcia.
Nie słyszę ich
czuję tylko smak czarnej kawy
parzonej na przemian
allegro
andante
przy akompaniamencie
przerażonego serca.
Ostatnie przymknięcie powiek
nad porcelanową kołyską.
Skondensowane do słowa
pośpieszne Wszystko.
Jeszcze tylko łyk
między wróżką a do widzenia.
Bije na trwogę
sekundnik stróż.
- Idziesz?
- Idę
- To już?
- Już
T.


wrócisz ? niedługo
nim miną nas dzieci wspomnienia i jesień
nie bron się
anioły z zamkniętymi oczami
nie tracą szmaragdowej poświaty
nawet gdy śpią
pomiędzy mną a Nikąd
jest kraina do której zawsze możesz wrócić
K.


marzec/kwiecień 2012

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty