Patchwork
grzmi
gdzieś daleko
płacze dziecko
zmarszczka
tnie wzdłuż
martwe zdjęcie
wpół do jutra
gaśnie księżyc
cienie mamią
snu girlanda
dzień zamyka
w niepamięci
oczy gasną
T.
Gasną słońca
omdlewając
Uczę się na nowo być liczbą pojedynczą
I jak drwina brzmi
będę cię kochał póki nas śmierć nie rozłączy
Gdy ta za rękę cię trzyma
w geście zwycięstwa
K.
grudzień 2011
........jestem...............gorzko - pradziwie dzisiaj u Was
OdpowiedzUsuńMaju, przesyłam cieple uśmiechy, mimo te goryczy.:)
OdpowiedzUsuń