jesteś we mnie
sierpniem mi mijasz
wrzosów fioletem
odlotem ptaków
jesteś we mnie
czerwienią ust się rodzisz
w oczu zamyśleniu
jesteś we mnie
i słów mi brakuje
by nazwać
tę wąską przestrzeń między nami
jesteśmy
głosów echem
co ciszą w nas zapadły
K.
Puk, puk.
Kto tam?
- Jutro.
Skądeś przyszło?
- Z wczoraj.
Innej drogi nie było?
- Nie było.
To, co ty za jutro jesteś?
- Dzisiejsze.
Coś kręcisz. Nie wiem czy cię wpuszczę.
- To sobie pójdę.
Jak to? I nie będzie ciebie wcale?
- Nie będzie.
Jak mam cię wpuścić skoro nie wiem, co przynosisz?
- Niosę ciebie.
To będę jeszcze jutro?
- Póki co nie chcesz mnie wpuścić.
Wolałbym cieszyć się na jutro, niż się go obawiać.
- Nie obawiaj się jutra póki puka.
T.
W niecierpliwym kołataniu jutra
rumienię się przeszłością
zdyszany czas
drepcze na starej wycieraczce
zakłopotanie chwyta go za rękaw
do jutra
szepcze dziś
nietknięte słowem
K.
sierpień, 2007
Wbiegła do ulubionego budynku. Zanim się tam znalazła, pod nogami znajomo zachrzęściła żwirowa ścieżka, z okien niósł się głos Dido. Uśmiechnęła się. Dziś chciała mu opowiedzieć, że za chwilę znowu fontanna będzie szeptać bluesowe rytmy i że ona tam będzie, i że on musi nazbierać dużo drobniaków, bo na Kościuszki wprowadzono parkomaty. Otarła pot z czoła i pokonała ostatnie piętro. Poprawiła niesforną grzywkę i złapała za klamkę, drzwi nie chciały ustąpić. Spróbowała jeszcze raz i znów nic. Zrezygnowana oparła się plecami o drzwi. Po chwili zrozumiała, że tak naprawdę tych drzwi nie ma...Po korytarzu nieistniejącego domu niósł się coraz cichszy głos: I haven't really ever found a place that I call home I never stick around quite long enough to make it I apologise that once again I'm not in love But it's not as if I mind That your heart ain't exactly breaking It's just a thought, only a thought But if my life is for rent and I don't learn to buy Well I deserve no...
...czytam.....nie zawsze będę burzyć słowami nastroje....ale czytam wszystko z zachwytem.....
OdpowiedzUsuńYhy.
OdpowiedzUsuńBrawo, Tecybiadesie.Jakże się cieszę, że wreszcie jesteś Autorem:P
OdpowiedzUsuńFajno, że jesteście :))
Jasne, że fajno!
OdpowiedzUsuń(Słodka, no to już nie wiem: wolno mi, czy nie?)
To jest wskazane, by nie rzec, że to rozkaz.
OdpowiedzUsuńJestem cała powagą, patrz na moje oczy:P
O mateczko, nie mogę. Ależ Ona ma "oczyska":P
OdpowiedzUsuń/by Epoka Lodowcowa. Miał być Mockiewicz, ale co tam/
A może Mickiewicz? Kto by ich wszystkich spamiętał...
OdpowiedzUsuńHahhaha:D rozbawiłeś mnie do łez na wyjściu.
OdpowiedzUsuńDobrego dnia T.:))
No i rozmazała się na wyjściu. Trzeba ratować...
OdpowiedzUsuńSłodka!!! Tusz puścił. Popraw przed wyjściem!
Nawet nie wiesz, jaki potrafisz być uroczy:P
OdpowiedzUsuń/a może wiesz?/
Fryzjer okazał się być małym, złośliwym człowieczkiem, bez kwalifikacji. Niech go cholera.
OdpowiedzUsuńTwój też?
OdpowiedzUsuńA co? Twój też? Bo Mykającej również /że dodam dla pocieszenia/...
OdpowiedzUsuńJesu, nie powinnam tu spamować, sorry.
Etam, nie powinnaś. Jak nie Ty, to kto?:P
OdpowiedzUsuń