środa, 21 września 2011

Czekanie

nie przychodzisz
drzwi milczą zaklęciem
rzuconym jesieni
na progu dzieci z mgły
obiecują wieczność
nie przychodzisz
rozwieram palce
i czas przez nie szepcze
wydmami od morza
głaskanymi czekaniem

K.


Stoję,
wiatr mnie uwięził
w garbie
przesypującego się wędrowca.
Słyszę,
uszy pełne szumu
- fale mielą niepamięć.
Widzę,
jeszcze pustkę w kolorze sepii
marszczy czoło
stąd donikąd.
W połowie Nigdzie jestem,
jestem w połowie
na progu jesieni
do Ciebie.

T.

wrzesień 2011

piątek, 9 września 2011

Więcej

Myślisz, że mnie znasz
myślisz, że mnie masz.
Ośmiornicami palców
wczepiasz się w mój krok
myląc pojęcia i intencje.
Tymczasem
obrastasz we mnie
tak, jak się obrasta w tłuszcz
za parawanem z siedmiu krów.
Pamiętasz jeszcze jaka jesteś
przez bulimiczny krzycząc sen
- Więcej
- Więcej
- Więcej!

T.


obchodzę cię
tyle razy niemówieniem
z palców splatam miłowanie
zapominam ile razy nie jesteś
egzaltacją czyszczę dni
z twojej nieobecności
składam się naprzemiennie
siedem dni chudych
siedem dni tłustych
wyliczamy się bez pamięci
wierni sekundanci
wrześniowych poruszeń
K.


wrzesień 2011

piątek, 2 września 2011

***

pytasz skąd we mnie poezja
a ja pokazuję
łóżko stół i jego spracowane ręce chwytające mgłę
pytasz mnie skąd we mnie proza
a ja przysiadam tuż nad snem
i pod zsuniętą kołdrę dobrą noc chowam
pełną zieloności jasnych łąk
K.



niewymuszonym słowem
wygładzasz potargany dzień
koronką wersów
zszywasz rozdarte w krzyku powieki
uśmiechasz mnie
drobną chwilą
T.

sierpień/wrzesień 2011

Szepty - Parapluie

Zamknięty w pawlaczu daleki jestem zimie. Kurz kołysze me skrzydło nietoperza - stygnę. Nie tak dawno w pogoni za tęczą łzy chwytałem garś...

Z zaczytania