poniedziałek, 12 lipca 2010

Bluszcz

Dzień się kończy
Nie głaszcze mnie feerią zachodu.
Rękoma Piłata sięga ku horyzontowi,
dyszy czerwienią płaszcza,
o który diabli w kości zagrają.
Czas po noc sięgnąć.
Na kartce piszę:
Dobranoc.
Potem
- na głos
litery spomiędzy krat wyławiam.
Noc nie odpowiada
T.


śledzę kroki księżycowe
dzieci rodzą się bez nas
w oczach noszą marzenia
które zabrał strach
urodzić się na nowo
sobie a muzom na pociechę
jeszcze raz
na północ wykrzyczeć
spadającej gwieździe
nim zgaśnie
niespełnione obietnice
K.



lipiec 2010

6 komentarzy:

  1. T. się urlopuje.Niech mu Puszcza ładnie szumi.
    A ja tu powspominam...

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja też. Może tu chłodneij trochę.
    Inco.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chłodniej znaczy się.

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie dziś było ponad trzy dychy.Znaczy Tercy tez tak miał.

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzy dychy to mało Słodka, ale my to wiemy:)))

    OdpowiedzUsuń

Grosik za Twoje myśli...

Tęcza

Niech czas Wam sprzyja! K. 2025 Tak powiedziała Poetka i czas im sprzyjał płynąc łagodnie powolutku słowo, po słowie dobierając w...

Z zaczytania