Zabierz mnie stąd,
zabierz daleko
do krain gdzie nie mieszkają lustra.
Ukryj mnie,
ukryj głęboko
przed spojrzeniami,
których znieść nie mogę.
Ukołysz mnie,
ukołysz aż do spokoju,
bym nie obawiał się usłyszeć więcej.
A potem,
kiedy zamilkną wiersze
obiecaj, że zapomnisz,
by życie było lżejsze.
T.
Czary – mary
Spojrzała przez palce
odejmując wagi smutkowi
mała dziewczynka
rozchlapywała kałuże
Chodź!
Złapał ją za rękę
końce jej palców zadziwiająco ciepłe
poprowadziły go
bezpiecznie w jutro
Widzisz?
/nadzieja uśmiechała się nadal/
Nie będę milczeć!
/ze złością tupnęła nogą/
……………………………............
Chora na niebo
wpatrzona w błękit
łzom koloru dodaje
Chora na ptaki
spojrzeniem lekkim
skrzydła ich porusza
Chora na dzieci
głaszcze je uśmiechami
Chora na życie
leczona na siłę
przeklina lekarzy
wierszami
Przeklnij mnie !
/uśmiechnęła się zalotnie/
Jestem obok.
Słuchaj!
K.
Czasami boję się do łez
uwięziony w kącie złych wiadomości.
Czasami żyć się chce,
aż oddech odbiera
i chce się biec do świtu.
Czasami cieszę się
ze słowa niespodziewanego.
Łza bywa wtedy słodka.
T.
Wchodzę bez pukania
bo jesteś
zostawiam na stole kartkę
będę
gdy słów zabraknie
rozpoznasz mnie po sobie
jestem
K.
sierpień, 2007
Hej! Tego pierwszego nie było...
OdpowiedzUsuńPIęknie...
***
oczu mi braknie
by pomieścić w nich zachwyt
palcami próbuję objąć nonę
klawiatura śmieje się siódemką
dziewięć jak nadzieja
na wykrzyczane niebo na dwoje
(I byleś u Smutasa...Dziękuję:))
*korekta
OdpowiedzUsuńna dwoje=we dwoje
Ależ był, było wszystko.
OdpowiedzUsuńPewnie przegapiłam-wiele rzeczy stamtąd przegapiłam.Zwłaszcza, gdy były wakacje...
OdpowiedzUsuń....puk...puk.....podglądam....:)....
OdpowiedzUsuń:) Cudnie Maju
OdpowiedzUsuńFajnie się Was podsłuchuje. Lubię.
OdpowiedzUsuńInco, czekam na opowieść o "kiedyś":))
OdpowiedzUsuńSłodka, a to znaczy, że teraz to już ja mam publikować wszystko?;)
Taki, jakiś zagubiony jestem w tych wpisach...
Maju:)
:)))
OdpowiedzUsuńPublikuj, Tercybiadesie.
OdpowiedzUsuń