Przejdź do głównej zawartości

Lubię, gdy...

Lubię jak iskrzy powietrze w zakochaniu od przyciągania, chociaż rozum stawia opór. Moment, kiedy głowa nie ma nic do powiedzenia, a motyle skrzydła trzepoczą zbyt głośno. I jeszcze, kiedy zdajesz sobie sprawę, że to już nie zakochanie, to coś więcej.
T.


Lubię, gdy przyciąganie rozkłada dni na uśmiechy i pachnie wielokolorem. Gdy wstajesz i nawet przez myśl ci nie przemknie, że coś się nie uda. A lewa stopa, która pierwsza ląduje na podłodze, jest niczym innym jak krokiem bliżej.
K.


kwiecień 2008, maj 2010

Komentarze

  1. ..lubię.....gdy tak sobie dopowiadacie myśli.....:)...

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię, gdy człowiek człowiekowi jest uśmiechem. Gdy pięknym słowem pięknieje dzień. Gdy mogę za to podziękować. Dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię, gdy dzień pięknieje człowiekiem...

    Słodka! Maju! Bazylio! No ucałowałbym was normalnie:)

    Jesteśmy tacy niedopowiedzeni,
    w pół przebudzeni,
    w pół roznegliżowani.

    Jesteśmy tacy przestraszeni,
    gdy dzień pięknieje człowiekiem
    od wschodu księżyca
    do zachodu słońca.

    Jesteśmy tacy niepozbierani
    wyglądając końca
    jak koła ratunkowego.


    A teraz życzę wam spokojnego dnia. Idę się zdrzemnąć po nieprzespanej nocy.

    Słodka, opowiem o Hypatiowej głębi potem:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Tercybiadesie, ależ to niepozbieranie powinno być wyżej:P
    Lubię, gdy iskrzysz uśmiechem:D Zakochałeś się?/zerk spod grzywki/
    Zabieram niepozbieranie na górę.:)

    OdpowiedzUsuń
  5. http://w423.wrzuta.pl/audio/4pQ72OJpzQG/train_-_hey_soul_sister

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ jesteś słoneczny.Chyba coś dobrego śniłeś:D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeszcze nie spałem...:)

    OdpowiedzUsuń
  8. W sumie dobrze, to życzę Ci kogoś fajnego w śnie:P
    A ten Train świetnie śpiewają-podoba mi się.(nie znałam)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja tu jestem, ale mam ostatnio zaniepisanie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Inco, niemoc ?

    O tu są też fajni ci z Pociagu:D
    http://www.youtube.com/watch?v=RvISfWS84Tk&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja ich pierwszy raz zobaczyłem w filmie, amerykańckim, i się zaintereswoałem, bo wokalista niewiele młodszy ode mnie.
    / no nie wiem, chyba znowu się odmładzam, ale jak się nie śpi tyle czasu, to różne pomysły człowiekowi przychodzą do głowy/

    nie zakochałem się
    w słowa vis a vis zaglądam
    pani jeszcze rozebrana
    kawę przy stole w kuchni pije
    i marzy

    Inca, z zaniepisania wynika odpoczynek:) Oddychaj głęboko.

    OdpowiedzUsuń
  12. I powiem jeszcze po ploretariacku:
    Precz wszelkim formom nacisku!

    OdpowiedzUsuń
  13. wrrr
    w pół przytomny ploretariusz
    wpółpiszący po polsku,
    ale jak zostanie proletariuszem to się naumi...
    /idź ty spać tercybiadesie/

    OdpowiedzUsuń
  14. T., kto Cie śmie naciskać?;)
    Nie padasz na nosek?
    A ja pozwoliłam sobie zabrać nuty i unieść.
    A teraz popatrzę jak inni składają słowa, takie pachnące drukarska farbą.
    A a propos zaglądania , to uśmiecham się od wczoraj do tego zdjęcia: zresztą, zobaczcie sami:
    http://3.bp.blogspot.com/_L6JXk6FXV68/TAFFC348joI/AAAAAAAAEPQ/BGqhYDe4Vqs/s1600/IMG_9472.jpg.
    Zdjęcie zrobił Michał Napartowicz:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Padam, ale i tak zaraz muszę wyjść...

    A zdjęcie... Zamalowałem ekran czarną farbą żeby mieć alibi:D
    /a dlaczego się do niego uśmiechasz?:P/

    OdpowiedzUsuń
  16. Uśmiecham się, bo sama nie zasłaniam okien;)

    Tercybiadesie, czy warto iść spać?:P

    OdpowiedzUsuń
  17. Po takim wyznaniu to już nie zasnę z całą pewnością :P
    /od lipca nie rzucaj w podglądacza czym popadnie, to będę ja, więc produkty spożywcze poproszę/

    A teraz, komu w drogę, temu roztopy…

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Life for rent"

Wbiegła do ulubionego budynku. Zanim się tam znalazła, pod nogami znajomo zachrzęściła żwirowa ścieżka, z okien niósł się głos Dido. Uśmiechnęła się. Dziś chciała mu opowiedzieć, że za chwilę znowu fontanna będzie szeptać bluesowe rytmy i że ona tam będzie, i że on musi nazbierać dużo drobniaków, bo na Kościuszki wprowadzono parkomaty. Otarła pot z czoła i pokonała ostatnie piętro. Poprawiła niesforną grzywkę i złapała za klamkę, drzwi nie chciały ustąpić. Spróbowała jeszcze raz i znów nic. Zrezygnowana oparła się plecami o drzwi. Po chwili zrozumiała, że tak naprawdę tych drzwi nie ma...Po korytarzu nieistniejącego domu niósł się coraz cichszy głos: I haven't really ever found a place that I call home I never stick around quite long enough to make it I apologise that once again I'm not in love But it's not as if I mind That your heart ain't exactly breaking It's just a thought, only a thought But if my life is for rent and I don't learn to buy Well I deserve no...

( W uśmiech odzianą cię widzę...)

W uśmiech odzianą cię widzę, Z nim niespodziewanie się pojawiasz. Ot, warg lekkie rozchylenie, Grymas, chwilę przeszłą kwitujący. Nic to. Nic to powiadam. Ze zdziwieniem naiwnym w oczach stęsknionych, Sen mój spokojny przerywasz, Wchodząc między zdań równe szeregi. Cóż z tego, żem mozołem pracę okupił? Nic to. Nic to powiadam. Pochlebstwem rozgościsz się, łzą przekupisz bezsenność. Znów zapomniane? Od nowa zaczęte? Czas nieostrożnie nadzieją nakarmisz, przekonasz. A gdy syty nią radośnie rozkwitnie… Nic to. Nic to powiadam. T. 25.05.06 niech pan zaczeka jeszcze tyle między nami kart do zagrania tyle słów przebieranych aż do zgrania niech pan zaczeka spłoszone nie wiem wyrywa się miedzy snami nic istnieje między nami nic to? K.

Wieża

Coraz spokojniej cię mam, gdy się oddalasz. Już nie rozdrapuję ciemności - po drugiej stronie nieba białe żagle obiecują swobodę od siebie. Gdybyś wiedział, że zacieram ślady, zawołałbyś? Mówimy innymi językami. Choć tak ładnie nam w wierszach. K. Patrzę na świat przez szkła - już nie pamiętam jakiego koloru. Nie zaglądam do lustra - nawet kiedy się golę. Zakładam skórzaną kurtkę zanim wejdę między słowa. Kołyszę miliony niepotrzebnych zdań byś pomyślała: Daleko. Cisza zdradziła: czujesz się w niej bezpiecznie. Powiem ci jeszcze, nie ku przestrodze: Nie ufaj sobie, kiedy myślisz o mnie. T. czerwiec 2010