Dociskam drzwi kolanem, a one skrzypią zapomnianą melodią.
Jest noc i tysiące ciemnych chwil traci na znaczeniu.
Skrobię palcem po szybie.
Luty z zaciekawieniem zagląda w oczy.
Dociskam drzwi kolanem, a one skrzypią zapomnianą melodią.
Jest noc i tysiące ciemnych chwil traci na znaczeniu.
Skrobię palcem po szybie.
Luty z zaciekawieniem zagląda w oczy.
Zamknięty w pawlaczu daleki jestem zimie. Kurz kołysze me skrzydło nietoperza - stygnę. Nie tak dawno w pogoni za tęczą łzy chwytałem garś...