Dociskam drzwi kolanem, a one skrzypią zapomnianą melodią.
Jest noc i tysiące ciemnych chwil traci na znaczeniu.
Skrobię palcem po szybie.
Luty z zaciekawieniem zagląda w oczy.
Dociskam drzwi kolanem, a one skrzypią zapomnianą melodią.
Jest noc i tysiące ciemnych chwil traci na znaczeniu.
Skrobię palcem po szybie.
Luty z zaciekawieniem zagląda w oczy.
Tęsknię za czułością – nienachalnym muśnięciem między łazienką, a kuchnią. Niespodziewanym objęciem – tuż przy schodach. Szeptem wprost do...