A jeśli tylko mi się zdajesz
czym jest uporczywe trwanie
w otulinie twoich słów ?
K.
Nie wiem,
ale każdej głosce uchylam nieba
jakby się działo święto,
nie cyzeluję
raz jeden przeciągam dłonią
by im wyprężyć grzbiet.
To wszystko
i już wiadomo
każde słowo, każdy wers
kołysze swoją prawdę.
T.
moja prawda
z lekkim niedosytem
smakuje przeszłość
jest wypadkową tego co było i jest
każde wtrącenie smakuję czubkiem pióra
poetka we mnie leciutko się przeciąga
z uśmiechem
K.
grudzień 2019
wtorek, 10 grudnia 2019
czwartek, 21 listopada 2019
(jeśli niebo) kołysania
jeśli niebo jest w morzu
to może w niebie jest
miejsce dla książek nienapisanych,
wierszy ułomnych,
które rodzą się w bólu
umarły nieczytane?
K.
to może w niebie jest
miejsce dla książek nienapisanych,
wierszy ułomnych,
które rodzą się w bólu
umarły nieczytane?
K.
połykam dzień za dniem
byle nie potknąć się o światło
umarł już ostatni wiersz
zostały nam tylko piosenki?
T.
T.
od rana chodzi za mną piosenka
szerokim largo kładzie się cieniem
a to jesień chłodem wieje
spod drzwi listy wymiata
cicho tu u mnie
deszcz wystukuje SOS
K.
K.
chciałbym uciec
przed tobą
przed sobą
przed jesieni podartym płaszczem
w sen
chciałbym być skurwysynem
ale akurat łapię pierze
w zimowe poduszki
scherza gram
kiedy za ciemno
przed tobą
przed sobą
na parapetach rozkładam miękkie
żeby pukaniem nie budzić złego
niech nie będzie ‘jak dawniej”
T.
T.
Wczoraj nie wraca
śmieje się w kułak
listopad czeka by rozciąć pierzynę pęłną śniegu
starymi ścieżkami snują się spojrzenia
nie ma ucieczki
przed nami
grudzień szyje buty
straszy mrozem
K.
październik/listopad 2019
K.
październik/listopad 2019
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Przedczerwiec w zieleni
Niepewność i majowa ostatnia noc. K. 2025 Śniłem czerwiec nabrzmiewający dniami, jak kiść winogron w toskańskim słońcu. Słyszysz? Socz...
Z zaczytania
-
Coraz spokojniej cię mam, gdy się oddalasz. Już nie rozdrapuję ciemności - po drugiej stronie nieba białe żagle obiecują swobodę od siebie. ...
-
Wbiegła do ulubionego budynku. Zanim się tam znalazła, pod nogami znajomo zachrzęściła żwirowa ścieżka, z okien niósł się głos Dido. Uśmiech...
-
Uratuj mnie powtarzasz każdego poranka każąc opowiadać sobie jutro. Przysiadam na brzegu łóżka pozwalając słowom walczyć czekam aż oswoją w ...