piątek, 26 sierpnia 2011

***

Zimno mi
kołdry na nogi zabrakło
w głowie myśli marzną na kość.
Nie śni mi się sen
- żaden
nawet ten o spadaniu.
Z sufitu patrzy lampa
garbię się w łóżku
jej cień skrada się ku oknu.
Czas ma czas
wyjął farbę
nakłada ją na włosy.
Nie chce mi się wierzyć w jutro
aż do poranka.
T.


zachłystuję się błękitem
coraz więcej nieba w mojej głowie
niecierpliwym gestem odganiam anielskie chóry
jeszcze nie czas na alleluja
prosto do żyły dostaję czas
liczony w kroplach
nie tak łatwo umierać na baczność
K.


sierpień 2011

poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Zmoknięte ciastko

Deszcz zmywa przechodniów
w bramy stygnące echem.
Bruk przeciąga się łzawo.
Rynny dzwonią alarm.
Gargulce grzmią.
Parasol płacze na stolik.
- Zamoknie panu ciastko!
Do ust wędruje ostatni kęs
pachnącej cytrynowym latem tarty.
W uśmiechu się rozpuszczam:
- Chce Pani wyjść ze mną na deszcz?
T.

mokre stopy rwą wprost w chmury
goszczące w rynkowych kałużach
kot spod rynny spija wolny poniedziałek
tyle zdarza się między nami
lecz ciągle nie tak nie w porę
oddycham uśmiechem
a pan myśląc że nie widzę
w oczach okruch słońca chowa
tańczący na srebrnej nitce
babim latem zdyszany
K.

15.8.2011

Szepty - Parapluie

Zamknięty w pawlaczu daleki jestem zimie. Kurz kołysze me skrzydło nietoperza - stygnę. Nie tak dawno w pogoni za tęczą łzy chwytałem garś...

Z zaczytania